Nie żyje wybitny baryton Dmitrij Chworostowski
Fot.rp.pl
Dmitrij Chworostowski, jeden z najwybitniejszych – przez wielu uznawany za najwybitniejszego – barytonów przełomu XX i XXI wieku zmarł dziś w nocy (22 listopada 2017r.) w Londynie.
Miał 55 lat.
Od ponad dwóch lat, ten wybitny rosyjski śpiewak operowy, walczył z chorobą nowotworową, wykryto u niego guza mózgu.
Śpiewał w najważniejszych teatrach operowych świata jak m.in.: Metropolitan Opera w Nowym Jorku, La Scala w Mediolanie, Covent Garden w Londynie, Operze Garniera w Paryżu, Teatrze Bolszoj w Moskwie, Operze Berlińskiej czy Operze Wiedeńskiej.
Międzynarodową karierę rozpoczął od „Damy pikowej” Piotra Czajkowskiego w operze w Nicei. Ta rola przyniosła mu wielką popularność i uwielbienie wśród publiczności świata. Jednak swoją pozycję ugruntował w weneckiej La Fenice rolą Oniegina w „Eugeniuszu Onieginie” również Piotra Czajkowskiego.
Końcowe lata swojej kariery skupił głównie na repertuarze oper Verdiowskich.
Ostatni koncert Dmitrij Chworostowski zaśpiewał w czerwcu 2017r. w Rosji w swoim rodzinnym Krasnojarsku. Jeszcze w lipcu w Londynie dał recital w rezydencji ambasadora Rosji, a koncert w Moskwie, który miał zaśpiewać jesienią tegoż roku – w związku z nasilajacą się chorobą – artysta musiał odwołać.
Nagrał ponad 40 płyt.
Był człowiekiem o wielkim sercu. Organizował cykl koncertów „Dmitrij Chworostowski i przyjaciele” z którego cały dochód przekazywał na leczenie dzieci.
Magazyn „People” umieścił go w gronie 50. najpiękniejszych znanych ludzi na świecie.
To ogromna strata dla świata sztuki…
Oskar Świtała
Straszne, ze z powodu choroby w kwiecie wieku, charyzmatyczny silny piękny utalentowany, najlepszy na świecie baryton odchodzi. To niesprawiedliwe bardzo
wspanialy artystapowinien powstac miedzynarodowy klub milisnikow jego talentu a moze juz jest .Chetnie do niego przystapie.Polecam jego interpretacje mlodym spiewakom idealny wspanialy wzor.Cekam na wiadomosci oklubie milisnikow
Przepiękny głos, najlepsze wykonanie kilku wspaniałych pieśni. Usłyszałam Go pierwszy raz , gdy już Go nie było z nami…
Jego głos to magia.
On sam na scenie wyglądał zjawiskowo.
Musiał być niezwykle wrażliwym człowiekiem bo jego głos brzmiał wieloma odcieniami duszy
I miał najpiękniejszych usmiech. Był wspaniałym pięknym Człowiekiem.