
Prezentowana jest ona od kilku miesięcy w siedzibie głównej Muzeum Narodowe w Krakowie. Po jej obejrzeniu przewartościowałem osobistą listę najwybitniejszych malarzy w historii Polski. Jacek Malczewski uplasował się na silnym drugim miejscu. Pierwsze nigdy się nie zmieniało i raczej już nie zmieni 😉 . Na podium nieustannie plasuje się oczywiście Jan Matejko.
Malczewski był notabene uczniem Matejki. Na szczęście uciekł spod skrzydeł swojego mistrza i wypracował własny, niepowtarzalny styl, stając się najwybitniejszym symbolistą w historii polskiego malarstwa.
Twórczość Malczewskiego była nasycona symboliką, głównie tą patriotyczną. Niemalże każdy obraz artysty był przepełniony polską uciemiężoną, jak i pragnieniem jej wyzwolenia. Musimy pamiętać, że gdy Jacek Malczewski tworzył, to naszego kraju na mapach świata nie było. Stąd nie mogąc być dosłownym w ujęciach patriotycznych na własnych płótnach, używał symboli.
Był wielkim patriotą. Gdy pewnego razu został zapytany przez swoich studentów „jak malować?”, odpowiedział przepięknie: „Malujcie tak, aby Polska zmartwychwstała.”. Kiedyś powiedział także: „Potrafię dobrze malować jedynie w Polsce”. Było to częściowo prawdą, a częściowo pewnego rodzaju kokieterią. Znamy bowiem znakomite jego obrazy zarówno powstałe w naszej Ojczyźnie, jak i w innych krajach, np. te malowane w trakcie studiów w Paryżu oraz podczas wielu europejskich podróży np. do Włoch, Grecji czy Turcji.
Dziś dużo rozmawiałem z Wiesław Ochmanem o Malczewskim i Mistrz opowiedział mi, jak po pierwszej indywidualnej, retrospektywnej wystawie Jacka Malczewskiego w Wiedniu, w roku 1911, jeden z najważniejszych europejskich krytyków sztuki stwierdził: „Napisanie dziś historii malarstwa światowego bez nazwiska Jacka Malczewskiego jest niemożliwe!”. Piękne i prawdziwe słowa.
Wystawa w Krakowie zaprezentowana jest fenomenalnie. Kieruję największe gratulacje do kustosz wystawy Ula Kozakowska-Zaucha oraz całej ekipy pracującej przy przedsięwzięciu Jacek Malczewski romantyczny!
W krakowskim Muzeum Narodowym zobaczyć możemy ponad 150 dzieł ze zbiorów muzealnych i z kolekcji prywatnych (kilka z nich pamiętam z licytacji w polskich domach aukcyjnych), ukazujących cały przekrój twórczości Jacka Malczewskiego: od pierwszych dzieł, poprzez etapy inspiracjami: mitologią, rusałkami, chimerami, poprzez portrety przyjaciół i rodziny oraz autoportrety, aż po szkice czy nawet wyobrażenie o własnym kondukcie pogrzebowym.
Ekspozycję wzbogacają również zdjęcia archiwalne Malczewskiego i teksty literackie korespondujące z pracami artysty.
Dzięki wystawie możemy doskonale „opatrzeć się” ze stylem Jacka Malczewskiego, jak i wszechstronnością podejmowanych przez artystę tematów. Zauważamy także to, jak znakomicie operował paletą barwną, działając kolorami czasami nieoczywistymi dla pewnych miejsc, jednak ogromnie pasującymi do kompozycyjnej całości dzieła i specyficznego widzenia świata przez Malczewskiego.
To wprost niezwykłe, jak potrafił ujmować malarsko emocje. Widać je szczególnie w twarzach postaci na obrazach: „Skrucha” z 1896 r. czy „Niespełna rozumu” z roku 1888.
Zabrałem na wystawę mojego tatę Jarosław Świtała, wielkiego miłośnika polskiego malarstwa oraz 92-letnią babcię Ninkę. W salach wystawowych były natomiast wycieczki szkolne. Zachwycony byłem jak ta wystawa trafia w gusta zarówno dzieci, jak i osób w średnim wieku oraz mojej 92 letniej babci. Wszyscy byli w nią wciągnięci. Wystawa jest dla wszystkich pokoleń, bez względu na codzienne zainteresowanie malarstwem, zresztą tak samo jak całe malarstwo Jacka Malczewskiego!
Szczególne wrażenie zrobiły na mnie obrazy: „Autoportret” (z pędzlem) z lat ok. 1908/15, a także cykl pięciu prac z rusałkami oraz pięknego formatu płótno „Śmierć Ellenai” z 1907r.
Jednak obrazem wystawy jest dla mnie dzieło „Portret narzeczonej” z roku 1887. Wyróżnia się ono spośród wszystkich zaprezentowanych niezwykłą precyzją w każdym detalu, np.: fałd sukni, układu rąk, biżuterii czy upięcia włosów. Przedstawiam ten obraz, razem ze szczegółami, na zdjęciach poniżej.
Polecam wszystkim tę nadzwyczajną wystawę, która trwać będzie jeszcze jedynie miesiąc, a powinna pozostać nienaruszona już na zawsze, wędrując po najważniejszych ośrodkach muzealnych całego naszego pięknego kraju!